Czego nie robić w samochodzie?

Rozmowa przez telefon komórkowy podczas prowadzenia pojazdu jest traktowana jako tabu. Rozgłos wokół tej działalności był ogromny, a mimo to widzimy ludzi szczęśliwie rozmawiających podczas jazdy jedną, a nawet drugą ręką. Nawet zestawy głośnomówiące są odrzucane. Każdy, z kim rozmawiasz, wierzy, że to głupie, ale wyraźnie niektórzy z tych ludzi są kłamcami. Więc wszyscy się zgadzamy?

No cóż, nie. Naukowcy w Chinach podali liczby, które pokazują, że korzystanie z telefonu komórkowego w podróży nie okazało się odpowiedzialne za tyle wypadków, ile wcześniej sądzono, ale powiedzmy to sobie od samego początku – robienie czegokolwiek podczas jazdy, co nie jest związane z prowadzeniem pojazdu, jest złym pomysłem. Koncentracja to wszystko.

Niemniej jednak państwo chińskie stwierdziło, że zakazanie telefonów komórkowych nie doprowadziło do zmniejszenia liczby wypadków, na które liczyli. Najwyraźniej ” osoby często korzystające z telefonów ” rzeczywiście mają więcej wypadków, ale – i to jest rzecz – są one z natury osobami, które i tak są bardziej narażone na wypadki. Słabi kierowcy.

Wydaje się, że jest to wynikiem ogólnoświatowych zakazów. Nie tak dobrze, jak oczekiwały tego rządy. Obecnie badania te, choć szeroko rozpowszechnione, mogą nie być wystarczająco dużą próbą, aby dowieść tego. Są też inne czynniki. Ludzie, którzy jedzą kanapkę lub przechylają głowę do picia; ludzie, którzy wyciągają się, aby sięgnąć po płytę CD lub szepczą do osoby obok nich, zasadniczo popełniają niebezpieczny czyn.

Podczas gdy jesteśmy na temat jazdy tabu, palenie papierosów również może rozpraszać uwagę, ale prawdziwe badania naukowe wykazały, jak szybko powstają toksyczne opary, nawet przy otwartym oknie. Palenie tytoniu przez osobę dorosłą podczas jazdy z dziećmi w tylnej części samochodu jest podwójnym zagrożeniem dla zdrowia ludzi. Ci niepalący powyżej pewnego wieku pamiętają, jak to było wchodzić do komory wypełniona dymem. Tak wygląda wnętrze samochodu palacza.

Tak więc problem ten nie został rozwiązany. Prawdopodobnie nie jest to bezpieczne w czasie jazdy. Z drugiej strony jest wielu złych kierowców, którzy i tak rozbijają się. Być może prawdziwą odpowiedzią mogłoby być bardziej rygorystyczne szkolenie kierowców, trudniejsze rzeczywiste egzaminy na prawo jazdy (nie gotowe kwestionariusze online), roczne okresy próbne, a nawet nadzór w stylu “czarnej skrzynki” przez firmy ubezpieczeniowe w przypadku tych, którzy są bardziej narażeni na niebezpieczeństwo. Wszystko to bez wątpienia kosztowałoby jednak pieniądze.

Mówienie po prostu, że nie można tego zrobić, to tylko polityczna celowość. Chodzi o to, by być postrzeganym jako coś, co pomoże rozwiązać problem bez poważnej reakcji. Odpowiedzią na nasze zatłoczone drogi jest szkolenie kierowców w miejscu pracy w czasie rzeczywistym, a nie tylko z nadzieją, że policja wykryje sprawców wykroczeń.